KOCHAJ SIEBIE SAMEGO JAK BLIŹNIEGO SWEGO…

Miłość – tak popularne i sponiewierane teraz słowo .. Kochamy wszystko!!! Kocham piwo, kocham jeść, kocham spać, kocham szybkie samochody, kocham zwierzątka… co chwilę coś „kochamy” … ale czy naprawdę kochamy czy używamy tego słowa, żeby nadać tej czynności wyjątkowy wyraz??

To wszystko co aktualnie nazywamy kochaniem nie ma, niestety nic wspólnego z głębią i kwintesencją miłości … bo po pierwsze miłość to nie są uczucia a poziom świadomości… Tak! Miłość to stan bycia, w którym się znajdujemy, który pochodzi z głębi nas, z serca, które zostało wypełnione miłością przy naszym powstaniu … jest to inna miłość niż ta, która kreujemy w obecnym świecie. Nie jest to miłość do rzeczy, bo są ładne, do jedzenia bo jest smaczne, do czegoś, kogoś bo coś… miłość w swojej istocie jest bezwarunkowa, jest naturalnym stanem, który wynika z naszego bytu. Ta energia miłości nas napędza do życia, oddychania, funkcjonowania … to miłość jest źródłem powstania wszystkiego co nas otacza, ale jest to miłość , która wymaga od nas nieco więcej pracy nad sobą, nad trwaniem w tym stanie, nad dzieleniem się tym stanem … w tym wszystkim najważniejsza jest miłość do samego siebie, bo bez niej nie jesteśmy w stanie żyć w radości, harmonii ze wszechświatem i światem, zdrowiu i szczęściu …

Przyszedł kiedyś taki moment w życiu, kiedy zacząłem uświadamiać sobie, że coś tu nie gra… uczą nas od lat dziecięcych, żeby dbać o ludzi kochać ich, nie krzywdzić, pomagać, wspierać, martwić się ich życiem, rozwiązywać ich problemy, nie być egoistą… ale…

… ale czy w tym wszystkim nie zapomniano nam powiedzieć, że my też jesteśmy tymi ludźmi ?

U podstaw każdej Religii leży miłość… miłość do samego siebie. Budda powiedział: „Możesz szukać w całym wszechświecie kogoś, kto bardziej zasługuje na twoją miłość i uczucie niż ty sam, ale takiej osoby nie znajdziesz nigdzie.” Jezus natomiast powiedział ”Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” i to właśnie ta sentencja jest bardzo często mylnie przez nas odbierana, bo właśnie ta sentencja pokazuje, że aby kochać kogoś, najpierw musimy umieć siebie pokochać. Poprzez lata ewolucji i postępu na świecie zaczęliśmy bardziej doceniać miłość, którą możemy dać komuś (lub ją od kogoś dostać) niż tą którą możemy, a nawet musimy obdarzyć samych siebie. W mojej opinii jest to efekt tego, że łatwiej jest nam pokazać, że kogoś kochamy, niż obdarzać siebie prawdziwą BEZWARUKNOWĄ miłością. Z kochania kogoś zawsze czegoś oczekujemy, że np. ten ktoś też nas pokocha, lub czymś obdarzy, bo to często w naszym przekonaniu wypełnia naszą potrzeba kochania i bycia kochanym.

Nie jest prawdą, mimo tego, że nam się to często wmawia, że miłość do samego siebie jest oznaką egoizmu, że dbanie o siebie to coś złego, że docenianie siebie, swojej wartości jest niedobre… wszystkie te rzeczy powinniśmy robić każdego dnia: kochać się, doceniać siebie, dbać o siebie, a nawet trochę się rozpieszczać… oczywiście bardzo ważną rzeczą jest umiejętność rozgraniczenia tego od egoizmu i narcyzmu, bo to na pewno nie o to chodzi w miłości do samego siebie.

Czym zatem jest ta prawdziwa, dobra miłość do samego siebie? Niczym więcej jak bezwarunkową akceptacją siebie, bezwarunkową radością z przebywania ze sobą w każdej chwili, obdarowywanie się miłością płynąca z głębi serca, miłością, która nie szuka rywalizacji, nie potrzebuje bodźców, miłością którą sami się stajemy. Każde drobne zachowania dnia codziennego jak zadowolenie, radość z tego co się posiada, wyzbycie się nadmiernych oczekiwań, trwanie w spokoju, niekrytykowanie tak i siebie jak innych, docenianie siebie…będą tylko pogłębiać stan naszej miłości do siebie, co znacząco przełoży się na umiejętność obdarowywania miłością i dobrocią także ludzi w około..

Żyjemy w czasach nadmiernego konsumpcjonizmu, który poprzez ciągłe namawianie nas do posiadania, gromadzenia, robienia bezsensownych zakupów, znacząco przyczynia się (wbrew pozorom) do zmniejszania poczucia naszego zadowolenia, radości i miłości do siebie. Pragniemy mieć więcej, lepszych rzeczy niż inni i w tym szukamy swoje wartości, swojej wyższości od innych, swojego spełnienia, ale jest to droga do smutku i rozterek. Z doświadczenia wiem, że wraz ze wzrostem poziomu miłości i zadowolenia spada poziom zapotrzebowania na dobra materialne … to oczywiście nie jest przydatne wielkim koncernom, dla których najważniejsze jest, żeby komuś zrobić prezent, kupując u nich coś ładnego, drogiego, wyjątkowego, bo przecież z obdarowywania siebie lub innych miłością nikt pieniędzy nie będzie miał… Żyjemy w czasach gdzie za pieniądze można kupić substytut miłości, czyjąś wdzięczność, może nawet czyjąś chwilową radość, ale nigdy nie dożyjemy czasów, kiedy będzie można kupić prawdziwą miłość…

Pozwól sobie na ten luksus – Kochaj siebie BEZWARUNKOWO, odpuść oczekiwania, a zobaczysz jak świat wkoło Ciebie zacznie się zmieniać i zacznie Cię darzyć prawdziwą radością i miłością…

mr P

REIKI CZYLI ENERGIA MIŁOŚCI

REIKI – nie ma jednej osoby, która wynalazła ten starożytny, a może nawet lepiej powiedzieć prehistoryczny sposób leczenia, uzdrawiania umysłu i ciała poprzez dostrajanie przepływu Uniwersalnej Energii Życia. Słowo REIKI pochodzi od dwóch japońskich słów: REI – oznaczającego „duszę” oraz KI – oznaczającego „energię”. W połączeniu możemy je rozumieć jako „Duchowa Energia Życia”, „Uniwersalna Energia Życia”, lub po prostu „Energia Miłości” – nazwa, którą ja najczęściej się posługuje.

Praktyka REIKI opiera się na usuwaniu blokad oraz dostrajaniu przepływu Uniwersalnej Energii Życia poprzez siedem głównych czakr, które znajdują się wzdłuż ciała, zaczynając od czakry podstawy, mieszczącej się pomiędzy udami, a kończąc na czakrze korony, znajdującej się tuż nad głową. Obejmuje również meridiany – mniejsze centra energii rozlokowane w ciele aurycznym każdego stworzenia. REIKI stosuje się w pracy z ludźmi, zwierzętami i roślinami.

Za „odkrywcę” i popularyzatora REIKI w czasach nowożytnych uważa się japońskiego mnicha Mikao Usui, urodzonego w 1865 roku, który poprzez samo inicjację REIKI stał się pierwszym znanym człowiekiem, który zaczął uzdrawiać i dzielić się tą praktyką z innymi. Mikao Usui, tworząc swoją praktykę USUI REIKI RYOHO, ustanowił pięć zasad REIKI, których przestrzeganie jest podstawą dla osób pracujących z tą metodą, a szczególnie dla nauczycieli REIKI. Należy tu jednak wspomnieć o tym, że Mikao Usui nie jest twórcą Energii Miłości, a jedynie jej powszechnie znany odkrywcą w kulturze azjatyckiej. Energia ta jest z nami od początki istnienia Wszechświata i przepływa przez każde stworzenie, roślinę, przedmiot i była rozpoznana nie tylko w Azji ale także w innych częściach świata jak np. Meksyk, gdzie plemię Tolteków (przodków Azteków i Majów) też miało swoje praktyki polegające na uzdrawianiu czakr. I tutaj znów nasuwa się ważna rzecz – nazewnictwo jakiego używamy. Niezależnie czy mówimy o uzdrawianiu czakr, dostrajaniu przepływu energii, czy poruszaniu energii w czakrach, musimy pamiętać, że mówimy o tym samym… Każdy z nas ma prawo do swojego odczuwania Energii i pracy z nią, a najważniejsze jest nie to jak nazywamy poszczególne czynności, ale to jak do nich podchodzimy i jakie zmiany dokonujemy w swoim życiu, aby ta cudowna Energia mogła nam pomagać w życiu codziennym na poziomie duchowym, fizycznym, zdrowotnym i każdy innym w którym jest nam potrzebna.

Współcześnie istnieje wiele różnych praktyk REIKI, które różnią się od siebie niewielkimi aspektami technicznymi i praktycznymi, ale najbliższa mojemu sercu (zapewne prze to, że to pierwsza praktyka jaką poznałem) jest USUI REIKI RYOHO, jednakże w mojej pracy poznaje wiele różnych technik, praktyk i szkół pracy z Energią, ale i tak najważniejszym aspektem pracy z Energią, jest umiejętność słuchania swojej intuicji, głosu swojego Ducha, swojego Przewodnika, nad czym skupiam się najbardziej, dlatego też moje praktyki pracy z Energią REIKI mogą się nieco różnić od innych. Bardzo ważne jest tu, abyś wiedział, że nie mówię przez to, że moja praktyka jest lepsza od innych, bo każda praktyka Energii Miłości jest dobrą praktyką (jeżeli wywodzi się z dobrych intencji), moja praktyka jest po prostu moim efektywnym sposobem odczuwania przepływu Energii Miłości, który mocno pomógł mi w moim życiu osobistym, jak i w pracy z osobami, które zaufały sobie i podążają tą drogą wraz ze mną.

Jeżeli jesteś ciekaw, czujesz że Twoje serce się otwiera i chcesz zmienić swoje obecne życie podążając drogą Energii Miłości, to jestem tu dla Ciebie, aby Ci pomóc odkryć tą magiczną moc, którą masz ukrytą w sobie, ale jeszcze nie wiesz jak ją wydobyć. Zapewniam Cię, że jest droga łatwiejsza niż myślisz, ale wymagająca zmian, zaangażowania i pokory.

mr P

RYWALIZACJA A ROZWÓJ DUCHOWY.

Od zarania dziejów ludzkość mierzy się z chęcią bycia najlepszymi, najważniejszymi i w ogóle „naj” w każdym aspekcie…W życiu na ziemi jest to dla nas najważniejsze, ale czy ciągłe staranie się być „naj”, być wyjątkowym, być lepszym od innych nie jest pułapką i przeszkodą w naszym rozwoju…?

Niestety TAK!

Jest to pułapka, w którą wpada coraz więcej ludzi, ciągłe dążenie do bycia lepszym od innych, do posiadania więcej od innych, do podnoszeni poczucia swojej wartości kosztem innych nie pomaga nam w osiągnięciu tak wyczekiwanego spokoju życia …

Bycie “zwykłym” stało się niemodne, bycie niepopularnym stało się bezwartościowe a to jednak bycie właśnie sobą – takim jakim jesteś w swoim wnętrzu, czyli dobrym, kochającym człowiekiem to jeden z największych i najważniejszych kroków ku rozwojowi Twojej duchowości.

Uznanie siebie za wyjątkowego, zaakceptowanie siebie takim jakim się jest i praca nad rozwojem swojej dobrej natury, bez rywalizacji z innymi, bez parcia na bycie „nr1”, to najlepsze rozwiązanie dla podążania duchową drogą spokoju i miłości, która daje dużo radości i szczęścia każdego dnia. Z rywalizacji o bycie lepszym od innych biorą się zmartwienia i cierpienia tak i u Ciebie jak i u innych ludzi, którzy chcą dogonić i przegonić Ciebie, zapominając cieszyć się z drogi, która idą i tracąc swój spokój i szczęście …

Zaakceptuj to, że ktoś biega szybciej, pogratuluj mu, ciesz się z tego, że dostał dar umiejętności szybkiego biegania. To wcale nie znaczy, że jesteś gorszy, czy że on jest lepszy. To znaczy, że on biega szybciej, a nie że jest lepszy od Ciebie. Zapewne kiedy on biega Ty dobrze i wygodnie siedzisz i też jesteś w tym dobry i nie czyni Cię to ani lepszym ani gorszym od tego co szybko biega… oboje jesteście wyjątkowi na arenie wszechświata, inni, ale wyjątkowi i potrzebni w swojej dobrej i miłującej naturze bez względu na to czy biegniecie czy siedzicie.

mr P

PRAKTYKOWANIE EFEKTYWNEGO ODPOCZYNKU

Każdy z nas lubi zarabiać, większość z nas lubi nawet pracować, ale zdecydowana większość z nas pracuje za dużo, żeby zarobić więcej zapominając o tak ważnej sprawie jak dobry i efektywny odpoczynek. Bardzo często ponad odpoczynek przedkładamy pracę za wszelką cenę, aż nie zaśniemy przy biurku… czy to ma sens? Czy wieczne rozmyślanie o pracy, wieczny pęd i podwyższone tempo naprawdę pozwalają nam zarobić więcej…? Zdecydowanie mówię NIE!

Każdy z nas, tak jak np. bateria ma swoją ograniczoną pojemność, nie możemy ciągle ładować sobie nowych bodźców, nowych informacji, emocji, bo pojemność naszego mózgu, odporność naszego organizmu jest także ograniczona. Jako ludzie pędzący za zyskiem, wynikiem, sławą, karierą nauczyliśmy się motywować do przekraczania granic możliwości i wytrzymałości naszego organizmu, często zaniedbując siebie, swoje zdrowie, a także rodzinę, przyjaciół i wiele ważnych rzeczy, dla których żyjemy… Dlaczego jako ludzie chcący osiągnąć sukces, nie potrafimy się zmotywować do odpoczynku, do relaksu, dlaczego nie odpuścimy sobie na chwilę pracy na wysokich obrotach i nie wypijemy kawy lub herbaty w ciszy, spokoju, relaksie. Odpowiedni odpoczynek to nie tylko urlop raz w roku gdzieś na plaży, to także te wszystkie chwile przysłowiowego „łapania oddechu” w biegu. Jest tak wiele pięknych rzeczy, które trwają chwilę, a mogą nam pomóc zrelaksować ciało i umysł na kilka godzin i znacząco poprawić efektywność naszej pracy…

Zapewniam Cię, że jeden zrelaksowany umysł jest o wiele więcej wart, niż dziesięć wielkich ale przepracowanych umysłów.

Zapraszam na warsztaty ze mną w celu poznania możliwości, zalet i technik efektywnego odpoczynku, a zobaczysz jak piękne jest Twoje życie zawodowe, jak wiele radości może ono Ci dać i jak bardzo zmieni się Twoje życie poza pracą, jeśli uda Ci się odpowiednio relaksować przy pracy.

mr P

WSPARCIE W PODEJMOWANIU ZMIAN ŻYCIOWYCH

Zmiany w życiu każdego z nas wymagają przede wszystkim obrania odpowiedniej drogi, podjęcia właściwych decyzji i co najważniejsze – konsekwencji w działaniu, ale przy zachowaniu umiejętności obserwacji otoczenia i swojego „nowego” życia. Konsekwencja bardzo często mylona jest ze ślepą determinacją, w myśl wpajanej nam zasady „cel uświęca środki”.

Nic bardziej mylnego!

To właśnie droga, którą przebywamy w trakcie zmian uczy nas najwięcej! Cel, który osiągamy jest wartością dodaną i często różni się nieco od tego wyobrażonego na początku. Dlatego też tak ważne jest mieć przy sobie osobę, która nam pomoże przejść tę drogę, wesprze w odczytywaniu znaków otrzymywanych od losu i podpowiedzi ze strony intuicji, które tak często bagatelizujemy…

Osoba, którą wybierzesz na swojego życiowego coacha, powinna być przede wszystkim osobą życiowo doświadczoną, a co za tym idzie – w dojrzałym wieku, bo najlepszym życiowym nauczycielem jest czas, który uczy i pozwala na wyciągnięcie nauk płynących z wcześniejszych zdarzeń. Coach to także osoba, która … c.d.n.

MEDYTACJA JAKO SZTUKA RELAKSACJI

Nie każdy z nas jest stworzony do życia wg mnisich zasad i do bycia osobom w pełni oświeconą, ale z pewnością każdy z nas chce żyć dobrze i spokojnie. Pomijając żyć dobrze, bo to dla każdego znaczy coś innego, ale z pewnością z wiekiem każdy coraz częściej zauważa, że „żyć dobrze” powoli nabiera nowego znaczenia i coraz częściej kojarzy się z „żyć spokojnie”.

W obecnych czasach pęd ku posiadaniu jaki rozwijamy od najmłodszych lat zdominował większość naszego życia, stając się powodem zmartwień, spadku wartości, lęków i wielu innych zaburzeń, które mogą prowadzić do depresji i lęków… Ci, którzy doświadczyli takich stanów zaczynają doceniać wagę spokoju i relaksu, a Ci którzy jeszcze wciąż pędzą za istotą posiadania, też szukają relaksu, tylko w jeszcze nieco innej formie…

Medytacja to jak wcześniej pisałem, dążenie do stanu świadomości i oświecenia, ale zdaje sobie sprawę, że nie każdy chce i jest w stanie zmienić swoje życie na tyle, żeby ten stan osiągnąć. Dlatego właśnie tak popularne staje się wykorzystywanie „medytacji” do osiągania stanu relaksacji i spokoju i nie ma w tym nic złego! Każda nawet najdrobniejsza rzecz, którą robimy aby popracować nad naszym życiem jest dobra i pożyteczna tak i w aspekcie cielesnym jak i duchowym. Wielcy, którzy tysiące lat temu tworzyli wszelakie szkoły medytacji, jogi i świadomości z założenia nie tworzyli tego, aby coś komuś narzucać, ale po to aby pomóc ludziom w porzuceniu cierpienia – co dla każdego może znaczyć coś innego – albowiem każda, nawet najmniejsza aktywność związana z jakąkolwiek formą medytacji pomaga nam w odnalezieniu spokoju, dobra i miłości, które są podstawą do porzucenia cierpień.

Bardzo zrozumiałym jest wielki sukces praktyk mindfulness, które właśnie na tym się skupiają – na praktyce medytacji w celu redukcji stresu i wyciszenie się, poprzez ćwiczenia umysłu w celu zwiększenia energii życiowej, cierpliwości, miłości i współczucia. Mimo, że praktyki mindfulness są praktykami bardzo komercyjnymi, to spełniają swoje zadanie na poziomie życia ziemskiego, jednak nie mają zbyt wiele wspólnego z prawdziwą istotą medytacji wg wierzeń buddyjskich.

Praktyki mindfulness są zbawienne dla każdego, który jest przytłoczony obowiązkami w pracy, w życiu, czuje się przeciążony, przepracowany i zestresowany i szuka na to lekarstwa, ale nie chce porzucać swojego życia, tylko chce dalej przez nie iść w nieco łatwiejszy i przyjemniejszy sposób. Jak już wspomniałem wszelkie formy pracy nad sobą, swoim umysłem i podniesieni poziomu dobroci i miłości w swoim życiu są zbawienne i bezcenne, dlatego cieszę się, że tak wiele osób sięga po te metody, należy jednak pamiętać, że te praktyki mają jedynie na celu redukcję negatywów i stresu, po to aby w efekcie zwiększyć wydajność do funkcjonowania w świecie codziennym. I tu serdecznie polecę, aby praktyki mindfulness traktować jako swojego rodzaju lekarstwo, ale nie uzależniać się jedynie od niego, jak i od osób, które nam je przedstawiają, bo każdy z nas ma umiejętności i zdolności do praktyki relaksacji, miłości i spokoju, ale nie każdy wie jak je w sobie obudzić… Dlatego w doborze swoich ćwiczeń i koła osób, z którymi to praktykujemy należy się kierować przede wszystkim swoim sercem, intuicją i umiejętną obserwacją zmian zachodzących w sobie…

Pomijając aspekt biznesowy jakim stał się trend mindfulness, nie należy zapominać, że w pracy nad sobą nie chodzi o ciągłe wydawanie pieniędzy na drogie gadżety, drogie wycieczki organizowane przez znanych celebrytów, czy wszystkie inne drogie rzeczy, które mają Tobie pomóc. Spokój, szczęście, radość i miłość nie mają ceny, one są w Tobie, są dostępne za darmo, musisz tylko poznać metody i sztuczki, które pomogą Ci je z siebie wydobyć i cieszyć się nimi każdego dnia…

mr P

MEDYTACJA JAKO ŻYCIOWA DROGA…

Zapalasz kadzidełka, siadasz w siadzie skrzyżnym, prostujesz kręgosłup, układasz ręce w kwiat lotosu, zamykasz oczy i medytujesz…. O wielcy, którzy potraficie tak robić!!!

Tak wygląda medytacja oczami internetu i social mediów, ale czy to już jest medytacja? Czy uważasz, że siadając i spełniając „warunki medytacji” już medytujesz…? Muszę Cię zmartwić. NIE. Zatem czym tak naprawdę jest medytacja…

Przez tysiąclecia na świecie powstało wiele różnych odmian medytacji, wiele różnych szkół, nurtów i sposobów na medytowanie, jednak niezmiennie w każdej z tych form medytacji głównym celem medytacji jest osiągniecie stanu „niemyślenia”, bo to właśnie nasze myśli są źródłem zdecydowanej większości (jeśli nie wszystkich) naszych problemów. Najwyższy stan świadomości, który chcemy osiągnąć przez medytacje to pustka umysłu, dzięki której jesteśmy w stanie poznać to co niepoznane, zajrzeć ta gdzie nie wiedzieliśmy, że możemy zajrzeć…

POZYCJE DO MEDYTACJI – tak jak wspomniałem na początku większość z nas posiada obraz medytacji i jest to dobry obraz ale nie samej medytacji tylko technik, sposobów wspomagających osiągnięcie stanu medytacji. Tak naprawdę miejsce, pozycja, sposób w jaki medytujesz jest w dużej mierze zależna od Ciebie, bo np. osoba z przewlekłym bólem pleców siedząc na poduszce medytacyjnej z wyprostowanym kręgosłupem będzie jedynie toczyła walkę o przetrwanie, skupi się na bólu pleców, na tym ile to jeszcze potrwa, na tym kiedy będzie koniec tej męczarni… Wygodna pozycja ciała (siedząca, leżąca, oparta lub nie) to jeden z czynników, który pomoże Tobie w rozpoczęciu tej nowej życiowej drogi, dlatego dobierz ją w sposób dobry dla Ciebie ale i godny do osiągnięcia stanu duchowej świadomości.

NARZĘDZIA DO MEDYTACJI – wiele technik przedmedytacyjnych wskazuje na odpowiednie miejsce, zamknięte oczy, porę dnia lub nocy, sposób oddychania itp…każdy z tych aspektów jest ważny, ale nie znaczy to, że musisz sporządzić sobie listę zadań do medytacji i skupiać się na każdym z nich już od pierwszych prób medytacji. Pamiętaj, że najważniejsze w medytacji jest skupienie, koncentracja i osiąganie równowagi umysłu.

Skupienie się na oddechu jest często powtarzanym, szczególne w buddyjskich szkołach sposobem na wejście w stan medytacji. Jest on także jednym z najprostszych dla nas, bo oddech jest bezwarunkową czynnością każdej żyjącej istoty, czynnością na której nie musimy się skupiać i w tym tkwi cały paradoks skupienia na oddychaniu. W początkowej fazie skupienie się na oddychaniu pozwala nam oderwać się od natłoku myśli, które jak na złość wlatują do głowy właśnie wtedy kiedy chcemy zacząć medytować (tak, ma to każdy, który zaczyna medytować), ale całkowite skupienie się na oddechu, to wciąż skupienie uwagi na „czymś” a przecież medytacja to stan polegający na wyzbyciu się myślenia…

Miejsce do medytacji jest też często uważane za podstawę medytacji, ale tak w rzeczywistości jest jednym z ważnych narzędzi do medytacji w początkowej fazie jej nauki. Oczywistym jest, że miejsca ciche, spokojne z czystą energią pozwalają nam o wiele łatwiej się skupić i oderwać od zgiełku codziennych czynności i myśli i wprowadzić w stan medytacyjny, dlatego właśnie stosuje się to narzędzie jako mocno ułatwiające naukę medytacji. Zapewniam , że każdy kto będzie szedł drogą medytacyjną prędzej lub później dojdzie do etapu, gdzie będzie mógł stać w centrum dużego miasta, obok przechodzącej manifestacji i medytować, czego życzę każdemu, kto wybierze życiową drogę medytacji.

Zamknięte oczy to jest z pewnością podstawowy czynnik wspomagający osiągniecie stanu medytacji. Zamknięcie oczu pozwala nam na oderwanie się od otaczającej nas rzeczywistości na poziomie cielesnym, ale jeśli będziemy to łączyć z umiejętnością akceptacji i nieoceniania tego co zaczyna się dziać po ich zamknięciu to o wiele łatwiej będzie nam osiągnąć stan świadomości zwany medytacją. Wielcy jogni, wielcy mnichowie czy inni wielcy oświeceni potrafią osiągać stan medytacji przy otwartych oczach, ale dojście do tego etapu nie musi być naszym celem w życiu.

TECHNIKI MEDYTACJI – tak jak wspomniałem prze tysiąclecia powstało wiele różnych szkół i technik medytacji i dlatego nie można jednoznacznie stwierdzić, która jest najlepsza, ale można poznawać te techniki i wybrać lub dopasować najlepszą technikę dla siebie. W medytacji nie ma „rób tak, bo tylko w ten sposób będzie to dobrze”. Założenia buddyzmu, kolebki medytacji to przede wszystkim brak narzucania komuś swojej woli i akceptacja tego co jest, dlatego każdy dobry nauczyciel medytacji będzie Twoim drogowskazem a nie trenerem technik medytacji.

Vipassana. To ponad 2500 letnia, buddyjska forma medytacji polegająca na „widzeniu rzeczy takimi jakie są”. Vipassana uczy nas autotransformacji poprzez samoobserwacje, skupia się na związku ciała i umysłu, który zauważamy poprzez zdyscyplinowaną obserwacje doznań fizycznych ich zrozumieniu i dotarciu do wspólnego korzenia ciała i umysłu. Obserwacja ta pozwala usunąć mentalne zanieczyszczania i osiągnąć równowagę umysłu, dzięki czemu zaczynamy rozumieć czym jest cierpienie i jak się od niego uwolnić, zaczynamy żyć z coraz większą świadomości uwalniając się od iluzji otaczającego nas świata i stajemy się pełni samokontroli i spokoju

Kursy Vipassany są organizowane w wielu ośrodkach na całym świecie i są prowadzone przez nauczycieli będących w nieprzerwanym od czasów Buddy łańcuchu nauczycieli. Obecny nauczyciel S.N.GOENKA od 1982r osobiście wykształcił wielu nauczycieli asystentów, aby rozpowszechnić tą metodę i pomóc jeszcze większej liczbie ludzi na całym świecie.

Kursy są 10dniowe i wymagają ciężkie, pełnej zaangażowania i zmian pracy i jest oparty na 3 podstawowych etapach:

1. Powstrzymanie się od zabijania jakichkolwiek istot, kradzieży, wszelkiej aktywności seksualnej, fałszywej mowy i zażywania wszelkich środków odurzających – co ma na celu uspokojenie umysłu.

2. Nauka panowania nad umysłem poprzez skupienie uwagi rzeczywistości naturalnego przepływu oddechu przechodzącego przez nos.

3. Praktyka Vipassany polegająca na obserwowaniu doznań w całym ciele, na pełnym zrozumieniu natury tych doznań, oraz na rozwijaniu równowagi umysłu poprzez naukę jak nie reagować na te doznania.

Praktyka Vipassany jest w rzeczywistości treningiem umysłowym, która wykonywana regularnie może być używana do rozwijania zdrowego umysłu.

Joga medytacja. Joga najczęściej kojarzy nam się ze staniem na głowie lub „jakąś” charakterystyczną pozycją ciała, a co za tym idzie to kojarzy się nam przede wszystkim pracą nad gibkością ciała… Joga to sanskryckie słowo wiązane z angielską formą „yoke” (sprzęgać, połączyć) i w rzeczywistości oznacza jedność indywidualnej duszy z Duszą Najwyższą (Świadomością), tak więc joga nie jest – jak to sobie wyobrażamy- wysiłkiem fizycznym, lecz duchowym dążeniem żywej istoty do połączenia ze Świadomością.

Oczywiście, że wszystkie znane nam fizyczne ćwiczenia jogi XXI wieku są częścią osiągania stanu medytacji i mają za zadanie wesprzeć nas w procesie łączenia się z Wyższą formą Świadomości, ale nie są celem samym w sobie, mimo tego że dość znacząco poprawiają także nasze samopoczucie fizyczne.

Hatha-Joga ma na celu oczyszczać cielesny układ nerwowy, tak aby w pełni doświadczać siły życia w swoim ciele a wykonując asany wraz z cyklami prana-jamy (cykle oddechowe) usunąć zanieczyszczenia z ciała i przygotować je przyjęcie dużej ilości energii i osiągnięciu wielkiej mocy potrzebnej do osiągnięcia przebudzenia/oświecenia.

Kundalini-Joga to najbardziej mistyczny odłam jogi, ma na celu wznoszenie siły życia od podstawy kręgosłupa do czubka głowy, aby pomóc w przebudzeniu energii i skierować ją w górę przez siedem głównym czakra (energetycznych centrum wzdłuż kręgosłupa). Ta forma jogi łączy w sobie asany (pozycje ciała), prana-jamy (cykle oddechowe), mantry (słowa, dźwięki mające duchowe znaczenie) i mudry (ruchy, ustawienia rąk).

Inana-Joga to jeden z najwyższych poziomów praktyk jogi i oznacza kultywowanie wiedzy transcendentalnej, a jej celem jest zrozumienie różnicy pomiędzy materią a duchem po to , aby nauczyć się nie utożsamiać się z ciałem. Ostatecznym cele Inana-jogi jest poznanie własnej duchowej natury i doświadczenie Oświecenia (stany wyższej Świadomości).

W obecnych czasach Joga stała się bardzo dobrze prosperującym biznesem, a większość nauczycieli podstaw jogi zrobiło sobie z tego główne i bardzo dobre, regularne źródło dochodów spłaszczając praktykę jogi do ćwiczeń nad ciałem i pozornej medytacji (czyli nauki pozycji do medytacji), dlatego zachęcam do zagłębienia się w tą jakże obszerną praktykę i podążanie tą drogą w stronę medytacji i oświecenia.

Temat medytacji i sposobów jej osiągnięcia jest bardzo obszernym tematem dlatego najlepszym wyjściem jest podążanie drogą medytacyjną przez życie, albowiem jest jedyna droga, która może nas doprowadzić do osiągnięcia Wyższego Stanu Świadomości. Świadomości, którą każdy z nas ma, ale poprzez pęd życia jaki obecnie mamy, poprzez chęć posiadania, chęć zaspokajania naszych ziemskich, często narzuconych nam potrzeb, gubi do niej drogę i traci radość, spokój  a często i chęć życia…

Jeżeli czujesz w sobie chęć poznania tej drogi i rozważasz chęć podążania tą drogą to z wielką przyjemnością mogę być Twoim drogowskazem i wspólnie z Toba pracować nad jej poznaniem, tak abyś w niedalekiej przyszłości sam mógł praktykować radość życia w każdym wymiarze.

mr P

OSIĄGANIE SPOKOJU ŻYCIA

Każdy z nas wielokrotnie w życiu powiedział, że chce mieć tzw „święty spokój”…czyli co ? żeby nikt nam nie przeszkadzał, czy żeby zostawili nas w spokoju i dali żyć swoim życiem, czy co to właściwie znaczy? Ten przysłowiowy święty spokój, o który czasem tak walczymy z innymi, nie jest niczym innym jak umiejętnym odnalezieniem i praktykowaniem spokoju w swoim życiu. Każda sytuacja, która nam się przydarza i jest nerwowa, niespokojna lub trudna tak naprawdę jest wynikiem braki spokoju w nas, w naszej świadomości.

W obecnym przebodźcowanym świecie, jesteśmy codziennie narażeni na setki rzeczy, które mają na celu zaburzenie naszego spokoju życia, na zaburzeniu naszego spokojnego funkcjonowania i chwilę po tym podaniu nam niby gotowego rozwiązania… ale czy to na pewno jest dobre wyjście? 

Obecny świat jest ukierunkowany na konsumpcjonizm, bez którego nie potrafi funkcjonować wmawiając nam, że i my bez niego nie potrafimy funkcjonować… w świecie ciągłego braku czasu, wielkie koncerny zrobiły sobie towar z Twojego czasu  i spokoju… na wszystko kupisz gotowe rozwiązanie… ale niestety jest to rozwiązanie na chwile, bo zaraz się nim znudzisz a w sprzedaży będzie już inne rozwiązanie, gwarantujące Ci jeszcze większy spokój…

no więc o co chodzi z tym spokojem ?

Prawdziwy spokój życia możemy osiągnąć jedynie poprzez znalezienie go w samym sobie. Choć może to brzmi trywialnie i niewiarygodnie to tak właśnie jest. Dopóki nie uda się nam odnaleźć i używać spokoju, który mamy w sobie, każde inne rozwiązanie będzie tylko chwilowym substytutem i po chwili będzie wymagało kolejnego zakupu…

Podstawą spokoju życia jest AKCEPTACJA tego co się dzieje i na co nie mamy wpływu. Dopóki nie zaczniemy akceptować życia na zewnątrz nas i nie przestaniemy się tym zadręczać to nigdy nie uspokoimy swoich myśli, uczuć, samopoczucia… np. Jeśli mieszkasz przy ruchliwej ulicy to denerwowanie się i narzekanie na hałas nie zmieni go, ale akceptacja tego hałasu i skupienie uwagi na czymś innym, przyjemnym pozwoli Tobie nie słyszeć uciążliwego hałasu i nie poświęcanie mu swojej uwagi, lub krzyczenie do telewizora na polityków…to też nie zmieni ich zachowania, a jedynie spowoduje wzburzenie i zakłócenie Twojego spokoju.

Drugą ważną rzeczą w osiąganiu spokoju życia jest WYZBYCIE SIĘ OCZEKIWAŃ, bo to właśnie nasze oczekiwania (często wygórowane) są powodem naszych rozczarowań, a więc i żalu, smutku, nerwów. Niech przykładem będzie pies. Nie oczekujmy od psa, że nam odpowie ludzkim głosem…to, że do niego mówimy to nasz wybór, ale pies zawsze będzie psem, który oczywiście nas rozumie, reaguje, szczeka, macha ogonem ale nigdy nie odpowie ludzkim głosem, dlatego nie mamy prawa tego oczekiwać i frustrować się, mówić że jest głupi…my też nie rozumiemy jego szczekania…

CDN

AKCEPTACJA KLUCZEM DO PEŁNEGO SZCZĘŚCIA

Nie chce żeby tak było, nie zgadzam się z tym, chce żeby było inaczej, dlaczego los mi to daje, chce coś innego…. Ile takich stwierdzeń dziennie wypowiadasz? Pewnie nawet nie wiesz, ale z pewnością dużo. Za dużo! Jesteśmy nauczeni wiecznie się z czymś nie zgadzać, oczekiwać czegoś innego, nie akceptować tego co jest w potężnym TERAZ, nie mając pojęcia o tym, że to właśnie w braku akceptacji rodzi się najwięcej naszych zmartwień i problemów dnia codziennego.

Pięknym przykładem jest pogoda – to z nią najczęściej się niż zgadzasz. Ooo znów pada! A dziś jest za gorąco, a jutro będzie za zimno… zawsze coś z nią nie tak, a Ty narzekając na nią oczekujesz, że ona się zmieni… muszę Ci powiedzieć tą brutalną prawdę – NIE ZMIENI SIĘ, ale powiem Ci co może się zmienić. Jedyne co może się zmienić to Twoje podejście – AKCEPTACJA tego co jest, tej pogody(tej sytuacji, tego co jest teraz), bo nie masz na nią wpływu. To od Ciebie zależy czy dzień spędzisz w szczęściu, radości i spokoju, a nie od pogody czy innych czynników. To Twoje podejście to każdego zdarzenia, które Ci się przytrafia jest kluczem do Twojego szczęścia, dlatego cokolwiek się dzieję w Twoim życiu zaakceptuj to, uśmiechnij się, spójrz na to jak na dar, który wnosi coś w Twoje życie… Dar, który może być cenną lekcją lub kolejnym doświadczeniem w Twoim życiu.

Chcesz o tym porozmawiać, dowiedzieć się więcej o sposobach na osiągani spokoju i szczęścia? Odezwij się do mnie…

mr P

Kim jest Coach? Jak dobrze wybrać swojego Coacha?

Wybór coacha to istotna decyzja, która wymaga zrozumienia istoty roli coacha w procesie rozwoju osobistego. Dobry coach to nie tylko osoba znana z mediów społecznościowych czy telewizji, ale przede wszystkim mentor, który posiada głęboką wiedzę i doświadczenie w prowadzeniu ludzi ku samorozwojowi. Istotą pracy coacha nie jest chwalenie się własnym życiem czy wizerunkiem, lecz wsparcie klienta w osiąganiu jego celów i przezwyciężaniu wyzwań.

Coach wartościowy dla klienta to osoba, która nie poświęca uwagi na publiczne popisy luksusu czy zamożności, lecz skupia się na budowaniu relacji opartej na zaufaniu i współpracy. To nie jest osoba, która chwali się drogimi wycieczkami czy samochodami, ale raczej ktoś, kto akcentuje rozwój duchowy i mentalny. Wspierając klienta, dobry coach potrafi wyjść poza materialne potrzeby i zagłębić się w jego emocje, cele oraz dążenia. Dlatego kluczowe jest, aby wybierając coacha, kierować się nie tylko jego popularnością w mediach społecznościowych, lecz przede wszystkim jego autentycznością, profesjonalizmem i zdolnością do empatycznego wsparcia.

Nie ma coacha dobrego na wszystko, takiego, który pomoże w każdym problemie. Każdy ma jakiś dar, z którego korzysta, kierując się w pracy coacha, pomagając i wspierając swoich Klientów. Dlatego przy wyborze swojego coacha, umów się z nim na krótką, niezobowiązującą rozmowę – oboje zobaczycie czy jest między Wami nić porozumienia i czy tworzy się więź, która pomoże Wam w osiąganiu sukcesów w Twoich przemianach.